ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

Żyjący, ale nie oddychający

(katecheza dla uczniów szkół średnich żyjących już końcem roku i wakacjami)

Cele: Wskazanie na wakacje jako czas aktywnego wypoczynku, w którym dojrzały chrześcijanin nie zapomina o Bogu. Podsumowanie treści rocznej katechizacji.

Aktywny wypoczynek

Wpadamy jak burza do klasy (jak my nie opanujemy uczniów to oni opanują nas szybko) i piszemy na tablicy słowo WAKACJE.

Mówimy (a nawet krzyczymy): "Nie jeszcze, nie teraz, ale już za małą chwilkę. Wiem jednak, że żyjecie już wakacjami więc o wakacjach będzie traktować nasza katecheza. Chcę żebyście powiedzieli co czujecie gdy myślicie o wakacjach oraz z czym się one wam kojarzą. Mówcie - każdy ma prawo głosu, ale to co się chce powiedzieć można wyrazić tylko jednym słowem."

Próbujemy rozruszać aktywność uczniów - może być śmiesznie, głupio, byle uczniowie skoncentrowali się na temacie. Wypowiedzi uczniów zapisywane są przez innych na tablicy.

Mówimy: "No dobrze, ale czy ktoś wie dokładnie co w ogóle znaczy słowo wakacje, od jakiego łacińskiego czasownika pochodzi?"

Uczniowie wiedzą albo nie wiedzą a my zapisujemy na tablicy słowa VACO - jestem wolny. (Wg słownika opracowanego przez K. Kumanieckiego z 1977r : vaco, vacare - być próżnym, wolnym, nie zajętym; vacatio, vacationis - uwolnienie, zwolnienie od służby, urlop, odprawa, okup od służby.)

Mówimy: "Jesteśmy wolni, możemy nic nie robić, co za boskie szczęście! Ale czy rzeczywiście szczęście? Słyszałem o eksperymencie amerykańskich psychologów, którzy płacili studentom za to, jeśli ci nic nie będą robić. Zgłosiło się bardzo wielu ochotników (kto z was by się zgłosił?), ale mimo, że płacono im dniówkę za "nic-nie-robienie" to wszyscy chyba bardzo szybko wycofali się z eksperymentu. Umieszczano ich w specjalnych komorach, które sprawiały, że nie musieli (ani nawet nie mogli) niczego słyszeć, ani widzieć, ani czuć. Odizolowano ich od wszelkich bodźców. Można powiedzieć, że skazano ich na bezczynność. Pierwsze chwile okazały się może przyjemne - można się było wyspać i odpocząć, ale później było to cierpieniem nie do zniesienia i wręcz przyczyną zaburzeń psychicznych. Może i waszym doświadczeniem jest to, że bezczynność na dłuższą metę jest nie do wytrzymania?"

Następnie w czterech rogach sali wieszamy kartki z napisami: góry, morze, jeziora, coś innego. Mówimy: "Często wakacje wiążą się z jakimś wyjazdem, zmianą miejsca. Czasami jest to trudne - brak gotówki - ale jest w nas taka potrzeba. Wyobraźmy sobie, że nie mamy specjalnych ograniczeń finansowych i możemy dowolnie wybrać sobie miejsce, gdzie chcemy wyjechać. Wybierzmy sobie (tu wskazujemy na kartki) miejsca, które najbardziej nam odpowiadają."

Uczniowie zajmują wybrany przez siebie róg sali. Jeśli czas i nastrój klasy pozwala mogą chwilę w utworzonych grupach porozmawiać o swoich wyborach - np.: dlaczego góry?, jakie konkretnie?, co już w związku z górami doświadczyliśmy?, dlaczego nie morze?

Jako podsumowanie tej części katechezy można wskazać Ojca Świętego - z jednej strony ogrom obowiązków a z drugiej umiejętność odpoczynku, organizowania wakacji, wyjazdu w góry. Można wskazać na pielgrzymki do ojczyzny w czasie których był czas na "prywatne dni" w czasie których papież wracał do miejsc, gdzie przed laty bywał, gdzie wędrował. Taka postawa papieża potwierdza to, że człowiek ma prawo do odpoczynku a wręcz odpoczynek staje się obowiązkiem. Trzeba pamiętać, że odpoczynek i wakacje nie polegają na "nic-nie-robieniu", ale na aktywności (choć aktywności innej niż ta, którą mamy w ciągu całego roku).

Konsekwentny chrześcijanin

Powstałym wcześniej grupom (jeśli są zbyt liczne należy je jeszcze podzielić) dajemy następujące zadanie. Mówimy: "Słuchajcie - pewnemu księdzu zdarzyła się kiedyś taka historia. W kazaniu do młodzieży mówił o wielkim znaczeniu Wigilii Paschalnej w czasie Wielkanocy i o tym, że jest to najlepszy czas w czasie całego roku na chrzest. Podkreślając to powiedział w sposób obrazowy, że Wigilia Paschalna bez chrztu to jak ślub bez panny młodej. I wtedy pewien chłopak z ławki wszedł mu w słowo i dorzucił - ...albo pogrzeb bez nieboszczyka. Chciałbym żebyście teraz w grupach wymyślili jak najwięcej takich paradoksalnych określeń - z jednej strony pokazującej jakąś rzeczywistość a z drugiej pozbawiając ją jakiejś istotnej treści lub zaprzeczając jej. Chodzi mi o powiedzenia w stylu: operacja się udała, ale pacjent nie przeżył, jestem "za" a nawet "przeciw", jak Boga kocham - nie wierzę w Boga, jestem w ciąży, ale tylko trochę, noc poślubna bez panny młodej, radiowy kurs pływania, granat wielokrotnego użytku, żyje, ale umarł." Najlepiej gdy polecenie wraz z przykładami grupy otrzymają dodatkowo na kartkach.

Po kilku minutach pracy grupy dzielą się swoją pracą odczytując zapisane określenia - kartki później zbieramy. Podsumowując mówimy: "Słyszeliśmy wiele określeń, niektóre nas dziwiły, wiele śmieszyło. Co sądzicie o jeszcze jednym określeniu - wierzący, ale nie praktykujący? Nie dziwi nas to i nie śmieszy, ale czy w podobny sposób nie mamy tu do czynienia z pewnym paradoksem?, z pewnym nieporozumieniem?, zaprzeczeniem jakiejś istotnej treści? Ktoś wyraził termin "wierzący, ale nie praktykujący" słowami "żyjący, ale nie oddychający". Wiele też z waszych określeń doskonale do tego pasuje." Tu nawiązujemy do wytworów pracy uczniów wykorzystując je do innego ukazania postawy człowieka, który mówi, że wierzy, ale nie praktykuje.

Mówimy: "Sami oceńcie się na ile wasze życie staje się paradoksem i brońcie się, byście się nie stali pośmiewiskiem. Takim.... (tu użyć jakiegoś mocniejszego określenia wymyślonego przez uczniów). Pamiętajcie też, że właśnie wakacje są takim czasem w którym wielu poważnie zaniedbuje swoje praktyki religijne najczęściej głupio się tłumacząc. Wakacje stają się (czy tego chcecie czy nie) bardzo ważnym sprawdzianem waszej wiary."

Wakacyjne propozycje (powtórzenie materiału)

W ciągu roku realizowano jakiś program, określoną tematykę. Należy dokonać teraz podsumowania i przypomnienia. Nie używając określenia "powtórzenie" przypominamy omawiane tematy ukazując wakacje jako szansę na ich zastosowanie. Jeśli klasa jest do tego zdolna - szukamy tych zastosowań wspólnie. Jeśli nie - poprzestajemy na własnej wypowiedzi.

Na zakończenie przypominamy swój adres pocztowy i zadajemy nieobowiązkową "pracę wakacyjną" - napisać do katechety kartkę z wakacji.

© 2000 - ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Chrześcijański Serwis Promocyjny
Chrześcijański Serwis Promocyjny
statystyki stron

[DAWID]