APEL - PIĄTEK - POSŁANIE UCZNIÓW

Mt 3, 13-17

1. Wczorajszy wieczór miał nas uwrażliwić na rzeczywistość Kościoła. Na to, że my jesteśmy Kościołem - wspólnie go tworzymy i mamy w nim określone, ważne miejsce.

2. Dziś wypada nam zająć się tą samą kwestią, ale od nieco innej strony. Wczoraj mówiliśmy o miejscu w Kościele, o godności bycia w nim. Dzisiaj wypada zastanowić się, jak chrześcijanin, w tym Kościele umiejscowiony ma działać. Innymi słowy - do czego nas Bóg posyła.

3. Okaże się - ubiegam w tym miejscu nasze rozważania - że jest to niezwykle wymagające choć zaszczytne posłanie.

4. Zacznijmy jednak od pewnych starotestamentalnych opisów, by poprzez relację z jezusowego chrztu, dotrzeć do źródeł naszego posłania.

5. W Starym Testamencie widzimy osoby, które są przez Boga w szczególny sposób wybrane. Jest to wybór polegający na wyznaczeniu pewnego zadania, które człowiek miał spełnić. Bóg nie tylko wyznaczał zadanie, ale obiecywał swoją szczególną pomoc, asystencję. W ten sposób człowiek miał poczucie, że zadanie przez niego podjęte jest realizowane z Bożą pomocą, że nie jest skazany tylko i wyłącznie na swe ludzkie siły.

6. Istniały pewne kategorie osób, które pełniły w narodzie specjalne zadania. Byli to kapłani, prorocy i królowie. Łączyła tych ludzi, oprócz jednakowego źródła ich powołania - Boga, podobna ceremonia wprowadzenia na urząd. Oprócz słownego wyrażenia, że dana osoba jest wprowadzana, na osobę tę, na jej głowę, wylewano oliwę. Namaszczano go oliwą. Oliwa miała właściwości oczyszczające, wzmacniające. Stosowali ją wojownicy przed walką, albo zawodnicy na greckich stadionach. W tym wypadku pełniła ona jednak rolę znaku. Wyrażała, że tej osobie pomagać będzie Bóg - On sam będzie jej mocą.

7. Wszystkie te funkcje miały wymiar ściśle religijny. Kapłan trudnił się składaniem ofiar, kultem sprawowanym, czy to w namiocie gdzie była arka, czy potem w świątyni jerozolimskiej. Prorok miał za zadanie przekazywać orędzie Boga dla ludu (Nie miało to wiele wspólnego ze współczesnym rozumieniem proroctwa jako przewidywania przyszłości). Także funkcja króla miała wymiar religijny - był to opiekun narodu wybranego, opiekun wiary i kultu sprawowanego przez Izraelitów.

8. Te wszystkie osoby cieszyły się szczególnym Bożym wybraństwem i pomocą. Każda z nich - wspomniałem - była namaszczona. Każdą więc można było nazwać pomazańcem, albo z grecka - chrystusem, albo z hebrajskiego - mesjaszem. Wszystkie te słowa - pomazaniec, chrystus, mesjasz - znaczą to samo - osoby wybrane i namaszczone na ten znak oliwą.

9. Ludzie wybrani różnie pełnili swoją misję. Mamy wiele postaci szlachetnych i świętych ludzi, którzy wiernie wykonywali swe powołanie. Wielu jednak sprzeciwiało się powołaniu. Byli fałszywi prorocy, niewierni kapłani, wyrodni królowie. Poza tym każdy z tych ludzi naznaczony był podstawową ludzką ułomnością - przemijaniem i śmiercią. Byli to więc mesjasze - pomazańcy bardzo niedoskonali - ludzcy.

10. Tu zaczęła się rodzić w Izraelu wiara, że przyjdzie ktoś, kto będzie Mesjaszem - Chrystusem wznoszącym się ponad ludzkie ułomności. Ktoś, kto będzie Chrystusem w całej pełni - kapłanem, prorokiem i królem w jednej osobie. Arcykapłanem na wieki, Niesfałszowanym Słowem Boga, Królem Wszechświata.

11. Tym kimś naturalnie był i jest Jezus Chrystus. On wypełnił w sobie wielowiekowe oczekiwania narodu wybranego. Scena chrztu - jaką słyszeliśmy - była objawieniem tego światu Jezus w ten sposób rozpoczął swoją publiczną działalność - został posłany jako kapłan, król i prorok.

12. Rozległ się nad Jordanem głos z nieba, który proklamował jego działalność. Jezus został także w tym momencie namaszczony - już nie oliwą, ale samym Duchem Świętym, który zstąpił na niego.

13. Teraz pozornie przerywam nasz wątek, by zadać pytanie - czy jesteśmy ochrzczeni? Chyba wszyscy. Czy przyjęliśmy bierzmowanie? Jeśli chodzi o starszych także w przeważającej większości. Dlaczego stawiam to pytanie? Otóż dlatego, że każdy z nas, przez te sakramenty (i przez wszystkie inne też) otrzymuje dar Ducha Świętego. Otrzymujemy Ducha Świętego przy chrzcie, otrzymujemy go przy bierzmowaniu. To ten sam Duch Święty, który zstąpił na Jezus nad Jordanem. Mając tego samego Ducha Świętego uczestniczymy w tym samym posłannictwie Jezusa. Także my stajemy się kapłanami, prorokami, królami. Wszyscy - nie tylko księża, nie tylko hierarchia. Wszyscy mamy Ducha Świętego i wszyscy mamy być prorokami, królami i prorokami. Taka jest odpowiedź na pytanie o chrześcijańskie posłannictwo.

14. Są to jednak - przyznaję - pewne hasła. Trzeba wpisać w nie pewną treść. Dobrze jest w tym miejscu odwołać się do Katechizmu Kościoła Katolickiego. Przytacza on w zwięzły i jasny sposób na czym polega to posłannictwo w życiu świeckich - bo to myślę najbardziej nas interesuje.

15. Przyjrzyjmy się najpierw powołaniu prorockiemu. (904) "Chrystus... pełni swe prorocze zadanie... nie tylko przez hierarchię... ale także przez świeckich, których po to ustanowił świadkami oraz wyposażył w zmysł wiary i łaskę słowa /.../ (905) Świeccy wypełniają swoją misję prorocką również przez ewangelizację, "to znaczy głoszenie Chrystusa... zarówno świadectwem życia, jak i słowem". W przypadku świeckich ta ewangelizacja... nabiera swoistego charakteru i szczególnej skuteczności przez to, że dokonuje się w zwykłych warunkach właściwych światu. Tego rodzaju apostolstwo nie polega jednak na samym tylko świadectwie życia. Prawdziwy apostoł szuka okazji głoszenia Chrystusa również słowem, bądź to niewierzącym. . . bądź wierzącym (906) Wierni świeccy, którzy są do tego zdolni i przygotowani, mogą wnosić swój wkład w formację, w nauczanie /.../ i w wykorzystanie środków społecznego przekazu. (907) Stosownie do posiadanej wiedzy, kompetencji i zdolności, jakie posiadają, przysługuje im prawo, a niekiedy nawet obowiązek wyjawiania swego zdania /.../ pasterzom w sprawach dotyczących dobra Kościoła oraz - zachowując nienaruszalność wiary i obyczajów, szacunek wobec pasterzy, biorąc pod uwagę wspólny pożytek i godność osoby - podawania go do wiadomości innym.

16. Widzimy zatem, że każdy z nas ma nie tylko prawo, ale i obowiązek świadczyć swoim przykładem i słowem o Chrystusie. Świeccy mają ponadto o wiele większy obszar dla duchownych niedostępny. Wszędzie tam jesteście posłani.

17. A na czym polegałoby posłannictwo kapłańskie? (901) "Świeccy, jako poświęceni Chrystusowi i namaszczeni Duchem Świętym, w przedziwny sposób są powołani i przygotowani do tego, aby rodziły się w nich zawsze coraz obfitsze owoce Ducha. Wszystkie bowiem ich uczynki, modlitwy i apostolskie przedsięwzięcia, życie małżeńskie i rodzinne, codzienna praca, wypoczynek ducha i ciała, jeśli odbywają się w Duchu, a nawet utrapienia życia, jeśli cierpliwie są znoszone, stają się duchowymi ofiarami, miłymi Bogu przez Jezusa Chrystusa; /.../ (902) W sposób szczególny w misji uświęcania uczestniczą rodzice, prowadząc w duchu chrześcijańskim życie małżeńskie i podejmując chrześcijańskie wychowanie dzieci. (903) /.../ Tam gdzie to doradza konieczność Kościoła, z braku szafarzy także świeccy, /.../ mogą wykonywać pewne obowiązki /.../ mianowicie: posługę słowa, przewodniczenie modlitwom liturgicznym, udzielanie chrztu, a także rozdzielanie Komunii świętej /.../.

18. A w czym wyrażałoby się posłannictwo królewskie? (908) Chrystus, /.../. udzielił swoim wiernym daru królewskiej wolności, by przez zaparcie się siebie oraz przez życie święte pokonywali w sobie samych panowanie grzechu. Ten, kto utrzymuje w karności swoje ciało i kieruje swoją duszą, nie pozwalając, by była ona niepokojona namiętnościami, jest panem siebie; słusznie może być nazwany królem, ponieważ umie panować nad samym sobą; jest wolny i niezależny oraz nie poddaje się w niewolę grzechu. (909) Ponadto świeccy winni wspólnymi siłami tak uzdrawiać istniejące na świecie urządzenia i warunki, jeśli one gdzieś skłaniają do grzechu, by to wszystko stosowało się do norm sprawiedliwości i raczej sprzyjało praktykowaniu cnót, niż mu przeszkadzało. Tak postępując, przepoją kulturę i dzieła ludzkie wartością moralną.

19. Zwłaszcza na to ostatnie chciałbym mocno zwrócić uwagę - świeccy winni wspólnymi siłami tak uzdrawiać istniejące na świecie urządzenia i warunki. W ostatnich czasach widać jakieś zamykanie się ludzi w swoich czterech ścianach. Dostrzec można apatię, zniechęcenie. Widać to choćby po frekwencji w ostatnich wyborach. Jest to wyraz niewiary, że rzeczywistość da się zmienić, że uczciwość może zatryumfować. Tymczasem nauka Kościoła, sam Chrystus wzywa okaż się królem, okaż się panem. Nie uciekaj jak tchórz, ale walcz o sprawiedliwe oblicze tego świata. Oddaj swój głos. Wystartuj w wyborach - uczyń coś dla dobra wspólnego. Ma to szczególnego znaczenie teraz przed wyborami do samorządów. Są one szansą, by stać się gospodarzem własnego kawałka Polski. I nie jest to żadna wielka polityka. To raczej winno być wspólne radzenie jak zadbać o naszą szkołę do której chodzą nasze dzieci, jak zadbać o nasz szpital, gdzie leczą się nasi chorzy, jak zadbać o nasze miasto, gdzie nie mieszkają żadni kosmici, ale my sami. I naprawdę niepotrzebne tu są partyjne podziały, a nawet gdy się zdarzają - łatwiej je pokonać niż w pewnej abstrakcji sejmowej sali.

20. Dołączyć do tego można Boże wezwanie z samego początku księgi Rodzaju, gdzie w sposób bardzo zdecydowany zawarte jest wezwanie do aktywności ludzkiej w świecie. Są to słowa: Czyńcie sobie ziemię poddaną.

© 2000 - ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Chrześcijański Serwis Promocyjny
Chrześcijański Serwis Promocyjny
statystyki stron

[DAWID]