DYSKRECJA

16.II.2000 - środa 6. tydz. zwykły

On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: Czy widzisz co? A gdy przejrzał, powiedział: Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa. Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał /on/ zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie. Jezus odesłał go do domu ze słowami: Tylko do wsi nie wstępuj. (Mk 8,23-26)

1. Dzisiejsza ewangelia, przykład Jezusa, uczy nas dyskrecji. W Betsaidzie przyprowadzono do Jezusa niewidomego. On wziął go za rękę i wyprowadził poza wieś. Uzdrowił go, ale odsyłając do domu przykazał, by nie wstępował do wsi.

2. Widzimy więc, że Jezus wszystko zrobił dyskretnie, bez rozgłosu. Mógł przecież zrobić wszystko na oczach ludzi, poczekać chwilę aż zbierze się tłum, rozejrzeć się na lewo i prawo, czy jest się w centrum uwagi, i dopiero wtedy działać. Ilu z nas zrobiłoby tak na Jego miejscu?

3. Potrzebna nam dyskrecja. Jest to także jakiś sprawdzian prawdziwości życia religijnego. Podobno ostatnio w telewizji pokazano w jakimś programie stygmatyka. Wystąpił w studio, pokazywał swoje stygmaty, mówił o nich. Nie trzeba tego oglądać, by stwierdzić, że to nie jest od Boga, że to działanie szatana albo zwykła ludzka pycha czy też jakaś choroba.

4. Ojciec Pio swoje stygmaty ukrywał, nie afiszował się nimi, nie popisywał - był po prostu dyskretny.

5. Inny ze świętych - jakiś Abba z pustyni egipskiej, gdy usłyszał, że ktoś wielki i znaczący chce go odwiedzić, wyszedł mu naprzeciw i podając się za kogoś innego dał sobie taką antyreklamę, że pielgrzym zawrócił do domu.

6. Nie czyńmy uczynków pobożnych przed ludźmi, tak by nas chwalili. Bądźmy dyskretni.

© 2000 - ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Chrześcijański Serwis Promocyjny
Chrześcijański Serwis Promocyjny
statystyki stron

[DAWID]