ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

13 czerwca 2002, czwartek (Mt 5, 20-26)

Sprawiedliwszy od proboszcza.

Patrzymy często na elity Kościoła widząc w nich tych, którzy szczególnie powołani są do świętości, którzy są specjalistami od Pana Boga. Modlą się nas, odprawiają Msze Święte. Pokazują jak mamy żyć. Przez ciągłe obcowanie ze świętymi rzeczami stwarzają wrażenie, że są innym światem - takim już przedpokojem nieba.

Ewangelia jednak mówi coś na przekór tym stereotypom. "Powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." (Mt 5,20)

Potrzeba zatem czegoś większego. Większej doskonałości niż elity, większej świętości. Potrzeba czegoś więcej i potrzeba tego od wszystkich. W Kościele nie ma członków pierwszej, drugiej czy trzeciej kategorii. Kościół jest najdoskonalszą demokracją, bo wszyscy jako równi staniemy przed Bogiem. Będziemy zważeni jedną wagą i odpowiemy na to samo pytanie - "co zrobiliśmy z Jego miłością?"



[DAWID]