ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

18 czerwca 2002, wtorek (Mt 5,43-48)

Podniesiona nędza.

Uśmiech za uśmiech, dobro za dobro - to nic nadzwyczajnego. W ten sposób postępują poganie i celnicy, czyli kręgi osób dalekie od wiary Chrystusowej. Od chrześcijan wymaga się więcej - chleba za kamień i ryby za skorpiona. Taka miłość nie jest czymś zwykłym, taka miłość jest heroizmem, do którego uzdalnia człowieka Boża łaska. Ta łaska czyni człowieka świętym.

Pontyfikat Jana Pawła II przyniósł nam prawdziwą eksplozję beatyfikacji i kanonizacji. Gdy stawiamy sobie przed oczami kolejnego świętego to chwalmy go nie w oderwaniu od Boga, ale w głębokim związku z Bogiem. Ten związek doskonale wyraża prefacja o świętych: "bo dzięki Twojej łasce [Boże] zdobyli zasługi, które nagradzasz." Wielkość świętego to wielkość Boga, który podnosi ludzką nędzę.

Bóg podniósł tylu ludzi, może podnieść i ciebie.



[DAWID]