ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
30 grudnia 2002, poniedziałek (Łk 2,36-40)
Śnimy o wielkich czynach dla Boga. Chcemy dla niego zrobić cos wielkiego i jednocześnie (cóż - taka jest kolej rzeczy) trafić na pierwsze strony gazet. Podbijamy dla Jezusa kolejne kraje i umacniamy wiarę na kolejnych kontynentach.
Zapominamy, że można Bogu służyć także modlitwą i postem. Gdyby Pan Bóg przyjrzał się doskonale przygotowanemu misjonarzowi, który trochę zapomniał się modlić i słabej, starej kobiecie - takiej jak prorokini Anna, wybrałby te drugą.
Wie bowiem, że siła chrześcijaństwa tkwi nie w doskonałości i sprawności organizacji, ale w oddanych Bogu sercach.