ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

03 kwietnia 2002, środa (Łk 24, 13-35)

Otwórzmy oczy.

Poznali go przy łamaniu chleba - otworzyły się im oczy, choć i wcześniej pałały ich serca, gdy w drodze wyjaśniał im Pisma. Zmienił się także kierunek ich życia - ci którzy opuszczali Jerozolimę (może się bali?) teraz w pośpiechu wracają do niej, by uczniom złożyć świadectwo swojego spotkania ze zmartwychwstałym.

Gdy jesteśmy w kościele także jest łamany chleb i wyjaśniane są Pisma. Czy jednak potrafimy otworzyć swoje serce i oczy? Zobaczyć, doświadczyć prawdziwej rzeczywistości zmartwychwstałego Jezusa, ukrytego nie tylko pod postacią chleba, ale także pod postacią księdza - może niezbyt wymownego, pod postacią wspólnoty - która zbyt rozwlekle śpiewa radosne pieśni wielkanocne? Ukrytego pod postacią styropianowej dekoracji i często pustej w środku protezy paschału - udającej prawdziwą świecę.

To bywa czasami trudne, ale od czego mamy wiarę, jak nie od tego, by spojrzeć w głąb, zobaczyć to, co ukryte a jednocześnie dla nas najistotniejsze. Otwórzmy oczy i zobaczmy Jezusa, a to zmieni bieg naszego życia.



[DAWID]