ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

04 kwietnia 2002, czwartek (Łk 24,35-48)

Przemiana kupy nieszczęścia.

Wydać się mogło że trzy lata pracy Jezusa nad wybranymi z uczniów apostołami to wystarczająco długo, by uformować z nich świadomych swej misji i kompetentnych "zawodowców". Niestety, formacja ta nie przyniosła oczekiwanych efektów. Dowodem tego jest reakcja uczniów na widok Zmartwychwstałego, która streszczona została w słowach: "Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?" (Łk 24,38) Można to wyrazić bardziej współcześnie - kupa trzęsącego się nieszczęścia.

Tej kupie nieszczęścia Jezus powierza misję głoszenia nawrócenia i odpuszczenia grzechów. I to nie na swojej ulicy i w swojej gminie, ale na całym świecie. Mówi uczniom, że mają być świadkami.

Czy Jezus nie popełnił pomyłki? Czy nie powierzył misji ludziom, którzy nie dawali żadnej szansy na jej realizację? Pomyłki nie było, ale musiało dokonać się coś, co przeobraziło bojaźliwych uczniów w prawdziwych świadków Chrystusa. Tym czymś było realne, osobiste doświadczenie zmartwychwstania Jezusa a następnie zesłanie Ducha Świętego.

Ta procedura pozostaje niezmienna aż do dziś. Żadna formacja nie przyniesie owoców, jeśli formowany (dziecko, rodzic, kleryk, ksiądz) nie doświadczy osobiście faktu i nie uwierzy, że Jezus prawdziwie zmartwychwstał i nie zostanie umocniony mocą z wysoka.



[DAWID]