ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

15 kwietnia 2002, poniedziałek (J 6,22-29)

Właściwe motywacje.

Sens dzisiejszej Ewangelii to pytanie o motywację. Jezus wyrzuca tym, którzy za nim szli, że wybierają nie Jego samego, ale swój brzuch napełniony do sytości.

Dziś może być podobnie. Wybieramy Jezusa, ale motywy mogą być przyziemne. Komuś przyjemność sprawia modlitwa - tak się dobrze wtedy czuje. Ktoś inny prosił o uzdrowienie swojego dziecka i dziecko wyzdrowiało. Ktoś inny lubi słuchać kazań, jeszcze ktoś inny wyżalić się w konfesjonale.

To wszystko jest może niewinne, ale nie można na tym budować swojej wiary! Bo co stanie się z wiarą, jeśli czuć będziemy oschłość na modlitwie, jeśli nasze dziecko umrze, ksiądz mówi beznadziejne kazania a konfesjonale prosi, by nie koncentrować się na grzechach sąsiadki, ale na swoich własnych grzechach? Co wtedy stanie się z wiarą? Łatwo obraca się w gruzy to, co zostało zbudowane na tak kruchym fundamencie.

Budujmy wiarę na czymś mocniejszym. Jezus nazywa siebie skałą - tylko On sam jest tym, na kim warto się oprzeć, na kim warto budować.



[DAWID]