ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

13 lipca 2002, sobota (Mt 10,24-33)

Dusza.

Człowiek wyposażony jest w naturalną wrażliwość. Co będzie jednak, gdy ta wrażliwość stępieje? Człowiek ma w sobie naturalne dobro. Co będzie jednak, gdy tę dobroć w sobie zabije? Człowiek ma w sobie miłość, co będzie jednak, gdy z tej miłości zrobi karykaturę?

To wszystko dzieje się w naszej duszy - kapitańskim mostku naszego życia. Czy pamiętamy o tym, że mamy dusze, że człowiek to nie tylko ciało, że to coś więcej? Co chwila informacje z kraju i ze świata przynoszą wieści o kolejnym mordzie, zamachu, oszustwie, kradzieży. W takim kontekście łatwo uwierzyć, że można zabić w sobie duszę a ciało pozbawione celu i steru zaspokajać będzie wszystkie impulsy i kaprysy ciała.

Zwykle wtedy myślimy o innych. Może jednak warto pomyśleć o sobie, o swojej duszy? Ile w nas pozostało wrażliwości, ile pozostało dobro i ile pozostało miłości?



[DAWID]