ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

16 lipca 2002, wtorek (Mt 11,20-24)

Bilet do nieba.

Można się przyzwyczaić do Pana Boga. Żydzi byli dumni z tego, że są narodem wybranym. Wiedzieli, że są oczkiem w głowie dla Pana Boga. Zapomnieli jednak, że takie wybraństwo zobowiązuje. Zapomnieli, że komu więcej dano od tego więcej wymagać się będzie. Oswoili sobie Boga i zatwardzili swoje serce.

Kościół to nowy lud Boga - to także jest lud wybrany - lud nowego przymierza. Ten lud również może przyzwyczaić się do swojej wiary i znieczulić swoje serce. A wtedy... biada.

Trudne do przyjęcia są słowa, że można być gorszym od Sodomy, ale co wtedy jeśli okaże się to prawdą? Jest tylko jedna droga, by uniknąć smutnego losu Sodomy Korozain i Betsaidy - nawrócenie. Bez nawrócenia nie pomogą nam żadne piękne etykiety katolika, nie pomogą metryki chrztu i zaświadczenia z parafii. Bóg wymagać będzie skruszonego i nawróconego serca. Bez niego nie mamy wstępu do nieba.



[DAWID]