ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

28 lipca 2002, niedziela (Mt 13,44-52)

Skarb pod nogami.

Pewien człowiek znalazł skarb w roli. O kimś innym jednak chciałbym mówić. O tych dziesiątkach, setkach a może tysiącach, którzy wcześniej po tej roli chodzili, na niej pracowali, może wypoczywali i... nic nie znaleźli.

W pewnym filmie mężczyzna mówi do kobiety, która żegna się z nim i skręca w jakiś zaułek: "Dokąd idziesz, tam nic nie ma, tam jest kościół".

Czy nie jest tak, że dzisiejszą rolą są nasze miasta, osady, wioski. A skarb nie jest nigdzie ukryty, ale "leży na wierzchu" w postaci naszych kościołów, gdzie znajdują się skarby głoszonego Słowa Bożego i sprawowanych sakramentów, gdzie jest żywy Jezus? Przechodzimy, spieszymy się, spacerujemy obok a nic nie znajdujemy. Albo nawet wchodzimy do środka i dalej pozostajemy ślepi i głusi.

Jak trudno znaleźć skarb leżący pod nogami.



[DAWID]