ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

22 listopada 2002, piątek (Łk 19,45-48)

Trzy "alleluja" w wolnym czasie.

Tak sobie myślimy, że trochę wiary, od czasu, do czasu, nie zaszkodzi. To nawet jest w dobrym tonie rzucić w towarzystwie jakiś religijny temat, pokazać się na jakiejś religijnej, rocznicowej najlepiej, uroczystości, przyjąć w domu gości, którzy "przypadkiem" zobaczą, że kończymy właśnie jakąś książkę Mertona (będzie leżała na ławie założona żółtym zakreślaczem).

Zgadzamy się na religijność i duchowość "od czasu do czasu" i "dla popisu" czy uznania przed innymi. Ale Jezus stawia problem inaczej - czy zgadzasz się na duchowość "dla siebie" i "każdego dnia"?

Jezus nauczał codziennie (por. Łk 19,47) - chciał być słuchany każdego dnia. Chciał też religijności wewnętrznej - nie na pokaz, nie dla innych.

Nie sprowadzajmy swojej wiary do trzech alleluja w wolnym czasie, kiedy mamy ochotę a ludzie na nas patrzą.



[DAWID]