ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
24 listopada 2002, niedziela (Mt 25,31-46)
Tak to już jest, że jednym kłaniamy się nisko, innym tak trochę a jeszcze innym wcale. Z jednym wypijemy wódkę a o drugim pomyślimy, że z nim nie warto, bo nie mamy w tym interesu a wódka droga. Jedni są dla nas lepsi, inni gorsi, a jeszcze innych traktujemy jak powietrze.
A przecież każdy z nich to Jezus, którego spotykamy. Po sposobie traktowania ludzi - zwłaszcza tych najmniejszych i najsłabszych możemy poznać jak traktujemy Jezusa i kim On jest dla nas.
Warto tę dzisiejszą ewangelię zapamiętać, by później nie skiełczeć: "kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim...?" (Mt 25,44a) i nie usłyszeć: "czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili." (Mt 25,45)