ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

7 lutego 2002, czwartek (Mk, 6, 7-13)

Czy świnia może latać?

Czy świnia może latać? Z pewnością nie. To nie jest jej natura i żywioł. Ktoś powiedział kiedyś dosadnie i dowcipnie: "nie nauczysz świni latać, choćbyś jej zrobił nie wiem jak długi pas startowy".

Wszystko pięknie, tylko czy to ma coś wspólnego z dzisiejszą ewangelią? Ma i to bardzo wiele. Tekst mówi, że apostołowie "wyszli i wzywali do nawrócenia" (Mk 6,12). To był ich cel - taki jest także pierwszy cel Jezusa. Pierwsze słowa Jezusa jakie zapisane są w Ewangelii Marka to: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię." (Mk 1,15)

Ta świadomość - że mamy się nawracać i wierzyć - chyba się w naszych czasach zagubiła. Gdybyśmy wyszli na ulice i popytali ludzi, czego chce od nich Jezus, albo co głosi Kościół, jakie byśmy usłyszeli odpowiedzi? Mamy być dobrzy, pomagać innym, przebaczać, kochać, pełnić dobre uczynki. Odpowiedzi mówiące o wierze i nawróceniu należałyby do rzadkości. A nawet jeśli padałoby słowo nawrócenie, to na oznaczenie moralnej poprawy.

To nie tak, czy raczej nie ta kolejność. Oczywiście Jezus chce, by ten świat i my, którzy na tym świecie żyjemy, żyli trochę lepiej, by więcej było dobra. Do tego celu prowadzi jednak droga wiary - ufnego powierzenia się Bogu, oddania mu swojego życia. Nawrócenie jest wewnętrzną przemianą, w której rodzi się Nowy Człowiek. I tylko ten Nowy Człowiek zdolny jest żyć według ideału Ewangelii, na miarę ośmiu błogosławieństw.

Świnia nie nauczy się latać, nie pomoże jej najdłuższy nawet pas startowy. Do lotu potrzebna jest przemiana, potrzebny jest cud przemiany, potrzebne są skrzydła. Potrzebna jest wiara i nawrócenie.



[DAWID]