ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

19 lutego 2002, wtorek (Mt 6,7-15)

Mur dla modlitwy.

Warto wiedzieć kiedy i jak się modlić, znać różne sposoby, techniki modlitwy, znać jednym słowem "teorię" modlitwy. Dobrze jest też mieć pewną sprawność, po prostu mieć wprawę w modlitwie, którą zdobywamy przez praktykę.

To wszystko jednak nie wystarcza do tego, by dobrze się modlić. Ewangelia nas poucza, że może istnieć coś, co niszczy skuteczność i sens naszej modlitwy, co sprawia, że nasza modlitwa niewiele jest warta. Tym czymś jest, między innymi, brak przebaczenia.

Ten brak przebaczenia buduje jakiś niepokonalny mur, skuteczną barierę między nami a Bogiem. Owocem tego jest taka sytuacja, że od zewnętrznej strony można być bardzo pobożnym, praktykującym chrześcijaninem a w środku mieć pustkę i śmierć.

Jezus użył kiedyś w stosunku do faryzeuszów terminu "groby pobielane". To porównanie byłoby dobre na określenie sytuacji o której teraz mówimy. Na zewnątrz piękna, może nawet artystyczna fasada a w środku trupi zaduch i zgnilizna.

Wielu ludzi sądzi, że przebaczając zaszkodzą sobie, że okażą słabość i że stanie się im jakaś niesprawiedliwość. Tymczasem to właśnie trwanie w nieprzebaczeniu szkodzi a przebaczenie objawia prawdziwą moc i wielkość człowieka.

Przebaczając zdejmujemy naszej modlitwie kaganiec i pęta. Dopiero wtedy może ona kwitnąć, dojrzewać i owocować.



[DAWID]