ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

23 lutego 2002, sobota (Mt 5,43-48)

Podrapię cię w plecy.

Starożytni Rzymianie mawiali "do ut des", czyli "dam jeśli ty dasz". W bardzo, bardzo swobodnym przekładzie oddającym ducha a nie literę można powiedzieć: "Ty mnie podrapiesz po plecach to ja ciebie podrapię". Jednym słowem wymiana, zapłata sprawiedliwość.

Jest to fundament społeczeństwa, ale chrześcijaństwo chce czegoś więcej. Chrześcijaństwo chce bezinteresowności, chce miłości. Chce miłości nawet wtedy gdy jest to trudne, po ludzku niemożliwe. Wymaga heroizmu w miłości, bo czym innym jest miłość nieprzyjaciół?

Chrześcijaństwo to jednak nie abstrakcyjna idea, ale konkret żyjący w ludziach - duchownych i świeckich. To od każdego z nas Jezus żąda heroicznego kochania. Życie przynosi tyle okazji do kochania, tyle okazji do przebaczenia, tyle okazji do wyciągnięcia ręki.

Nie czekać na poprawę, nie stawiać warunków, nie sprzedawać swojej miłości, ale kochać. Kochać z nadzieją, że miłość zbawi ten świat



[DAWID]