ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

09 maja 2002, czwartek (Mt 28,16-20)

Czyńcie uczniów.

Słyszymy wezwanie Jezusa skierowane do uczniów: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody" (Mt 28,19a) Dosłownie należałoby ten tekst przetłumaczyć: "wyruszywszy więc czyńcie uczniami wszystkie narody". Nie jest to błaha różnica - dotyczy ona sensu tego tekstu i ma bardzo duże odniesienie do praktyki Kościoła.

Wydawać by się mogło, że Jezus ustanowił pewną elitę, której zadaniem jest nauczanie szarej masy. Ironizując trochę można powiedzieć: "nauczyć prostaczków żegnać się, nauczyć pacierza, nauczyć chodzić do kościoła i dawać na tacę".

Tymczasem, i to jest prawdziwy sens cytowanego wersetu, uczniowie mają czynić z narodów do których pójdą, takich samych uczniów jakimi są sami, czyli zdolnych do ewangelizacji, do przekazywania wiary dalej. I znowu - nie chodzi o jakieś bierne nauczanie, ale wychowanie kogoś, kto będzie zdolny wychowywać innych.

Czy obecna słabość Kościoła nie polega na tym, że całe masy ogarnięte są bezczynnością? Zrzuca się odpowiedzialność za religijne wychowanie na księży, na katechetów, gdy tymczasem każdy odpowiedzialny jest za całość Kościoła.

Ojciec Święty pisząc o zaangażowaniu i odpowiedzialności świeckich w Kościele odwoływał się do przypowieści o robotnikach w winnicy: "Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie? Odpowiedzieli mu: Bo nas nikt nie najął. Rzekł im: Idźcie i wy do winnicy!" (Mt 20,6b-7)

Idźmy i my wszyscy.



[DAWID]