ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

24 maja 2002, piątek (Mk 10,1-12)

Czy muszę?

Mamy Kodeks Karny, Cywilny, Kodeks Prawa Kanonicznego. Mamy przepisy i instrukcje, mamy cały aparat, który służy egzekwowaniu prawa. To wszystko jest potrzebne - dobrze, że tak jest, ale miejmy też świadomość, że duża część tych wszystkich praw ma swoją przyczynę w niedoskonałości i zatwardziałości ludzkiego serca.

Prawo jest pewnym wychowawcą. Jest pedagogiem, który trzyma niedojrzałe i nieumiejętne dziecko za rękę. Dobrze, że trzyma - w ten sposób dziecko nie upadnie, ale rzecz w tym, by kiedyś dziecko stanęło wreszcie na własnych nogach.

Czasami ludzie pytają: "czy muszę się modlić?", "czy muszę chodzić do kościoła?". Chciałoby się ostro odpowiedzieć, że jeśli pyta "czy musi" to znaczy, że "nie może". Nie może, nie wolno mu modlić, nie wolno chodzić do kościoła. I koniec, i kropka.

Może jednak miarkując własną niecierpliwość lepiej jest pomóc temu dziecku dorosnąć, dojrzeć. Choćby to dziecko miało dwadzieścia, pięćdziesiąt czy osiemdziesiąt lat.



[DAWID]