ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

28 maja 2002, wtorek (Mk 10,28-31)

Nagroda czy odpowiedzialność?

Usłyszeliśmy jeden z najbardziej nierozumianych fragmentów Biblii. Najczęściej myślimy tak: "idziemy za Chrystusem, a on w dowód wdzięczności, rewanżuje się nam stosowną nagrodą - daje nam sto razy więcej niż zainwestowaliśmy - co za niesamowite przebicie".

Tych stu pól nie można jednak odbierać w kategoriach nagrody, ale w kategoriach odpowiedzialności. Gdy dostajemy sto pól, sto domów, sto sióstr i matek to jest to danie nam odpowiedzialności za to. A odpowiedzialność oznacza robotę. Mamy sto razy więcej do uprawiania, sto razy więcej do sprzątania, sto razy więcej do kochania.

Gdy poszedłeś za Chrystusem, oddałeś Mu wszystko, a On jeszcze nie dał ci tu, na ziemi, stokroć więcej, to nie dlatego, że jest skąpy, ale po prostu czeka aż dorośniesz, zmądrzejesz, nabierzesz sił i będziesz potrafił to wszystko, co da ci Bóg, pokochać.



[DAWID]