ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

30 maja 2002, czwartek (J 6,51-58)

Świeca

Jezus oddaje swe życie za zbawienie świata. Jego ofiara staje się najpełniejszym wzorcem i odniesieniem każdej naszej ofiary. O sensie naszego życia i o prawdziwości naszej wiary świadczy zdolność do bezinteresownych czynów, do ofiarowania siebie innym, za "Bóg zapłać", albo za nic.

W przesłaniu ostatniego soboru znajdujemy myśl, że człowiek nie może odnaleźć siebie inaczej jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie. Zatem zapytajmy samych siebie, czy już się odnaleźliśmy, czy umiemy dawać - nie sprzedawać, wymieniać, inwestować w przyszłość - ale właśnie dawać.

Obraz świecy jest dobrym symbolem ofiary. Świeca dając światło spala się. To podobieństwo zachodzi jeszcze w jednym. Jak świeca do spalania potrzebuje tlenu - bez tlenu gaśnie, tak człowiek do ofiarowania siebie, takiego prawdziwego, czystego, potrzebuje Boga. Bez Boga zgaśnie ludzka zdolność do ofiary a to co pozornie będzie darem okaże się zwyczajnym handlem.



[DAWID]