ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

03 marca 2002, niedziela (J 4,5-42)

Niszczący bariery.

Bóg nasz jest Bogiem łamiącym bariery. Doskonałą ilustracją tego przymiotu Boga jest dzisiejsza Ewangelia - spotkanie Jezusa z Samarytanką.

Jakie to bariery pokonał Jezus? Zacznijmy od bariery płci - niezwykłe w tych czasach było to, żeby mężczyzna publicznie rozmawiał z kobietą i to nieznajomą. Jezus chcąc zbawić kobietę nie zważa na ten zwyczaj.

Kolejną barierą jest narodowość. Jezus i Samarytanka należeli do naród wzajemnie pogardzających sobą i nienawidzących się. Dla Jezusa, które serce pełne było miłości wobec tej kobiety, ta bariera nie istniała.

Kolejną barierą to różnica religii, związane zresztą z poprzednia przeszkodą. Dla Jezusa nie stanowi jednak problemu to, że rozmawia z kimś, kto jest dla Żydów heretykiem.

Wreszcie najważniejsza chyba bariera - przepaść jaka dzieli świętość Jezusa i grzech kobiety. Ta przepaść także dla Jezusa nie istnieje, tę barierę także pokonuje.

Jezus niszczy wszystkie bariery, albo prawie wszystkie. Jest bowiem jedna bariera której może nie pokonać. Tą barierą jest ludzka wolność - nasza wolność. Możemy Bogu powiedzieć "nie" z ta barierą On sobie nie poradzi. Tylko czy warto? Tylko w imię czego mamy uciekać przed Bogiem? To, co On nam przynosi jest przecież naszym największym dobrem.



[DAWID]