ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
14 marca 2002, czwartek (J 5,31-47)
Jezus się skarży i wyrzuca swoim słuchaczom: "Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli." (J 5,43) Zadziwiające - odrzuca się Boga, by przyjąć człowieka. Zadziwiające, ale prawdziwe.
Zadziwiające, prawdziwe i dziejące się na naszych oczach. Ilu ludzi odrzuca Jezusa a idzie za głosem różnych sekciarzy, hochsztaplerów, oszustów. Odrzuca się prawdę Biblii a przyjmuje najbardziej nieprzytomne i nieprawdopodobne doktryny.
Wróżki i czarownice zakładają własne związki branżowe, co jest oznaką przyjęcia w społeczeństwie tych profesji na równi ze stolarzem, piekarzem, nauczycielem i księdzem. Wydawnictwa ezoteryczne zbijają fortuny - i wszyscy się cieszą... Dodam jednak - do czasu.
Odrzucanie autorytetu, odrzucanie Prawdy - ma swoje konsekwencje. Możesz zejść ze ścieżki - masz wolność, możesz urządzić życie po swojemu - bez Boga. Nie miej jednak pretensji gdy rozbijesz sobie nos i głowę. Jak sobie pościelisz - tak się wyśpisz.