ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

16 marca 2002, sobota (J 7,40-53)

Problem i Pytanie.

Jezus zbierał różne opinie i recenzje - często skrajne. Wspólny mianownik tych wypowiedzi to fakt, że żyjący z Jezusem ludzie nie mogli przejść obok Niego obojętnie. Mogli zgrzytać zębami, mogli wychwalać pod niebiosa, ale Jezus był zauważany, był problemem, był pytaniem.

Dziś coraz więcej ludzi jest nieczułych na Jezusa - mało kto wprost zwalcza religię, kwestionuje, nawraca na ateizm - ale wkrada się obojętność. Dlaczego tak się dzieje?

Być może dlatego, że współcześni ludzie nie lubią mieć problemów, nie lubią pytań. Problemy trzeba rozwiązywać, na pytania trzeba odpowiadać - to wszystko zaś wymaga wysiłku. A po co się trudzić, po co myśleć? Czy nie lepiej usiąść w fotelu i jedząc chipsy pooglądać telewizję? Sztaby ludzi pracują, by podać papkę lekko strawną i nie zmuszającą do myślenia - wszak ludziom należy się rozrywka. Oczywiście znajdą się i programy ambitne, inspirujące, uczące, ale by je znaleźć potrzeba znowu myślenia i wysiłku - choćby uważnego, krytycznego przejrzenia telewizyjnego programu.

Można przeżyć życie bez problemów i myślenia od których boli głowa, ale co to będzie za życie. Straci się gdzieś jego prawdziwą głębię, prawdziwy smak. Straci się także tego, który niezależnie od nas - przez wszystkie wieki, niezmiennie - jest Wielkim Pytaniem i Życiowym Problemem.

Jezus - kim On jest? Czego chce? Jakie dać mu miejsce w swoim życiu? Jeśli chcesz - rozwiąż ten problem i odpowiedz na te pytania.



[DAWID]