ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

18 marca 2002, poniedziałek (J 8, 1-11)

Stworzona na nowo.

To nie była pomyłka. Kobieta, którą przyprowadzono do Jezusa, naprawdę była cudzołożnicą. Naprawdę grzeszyła i był to grzech, za który powinno się w myśl Prawa kamienować. Nie znamy motywów tego grzechu, ale fakt pozostaje faktem - Jezus staje w jego obliczu.

Znamy doskonale Jego reakcję - jest to jeden z bardziej znanych fragmentów Pisma Świętego: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. (J 8,7b) Jezus zawstydza uczonych w Piśmie i faryzeuszów a kobiety nie potępia, ale przebacza. Nie oznacza to, wyraźnie to słyszeliśmy, zachęty do powrotu, do grzesznego stylu życia. Przeciwnie - Jezus mówi: "I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz." (J 8,11b)

Zastanówmy się, co jest lepszym dowodem mocy? Zdeptanie kogoś, oplucie, potępienie? Czy też przemiana kogoś, przemiana na lepsze? Łatwo jest burzyć i deptać trudniej tworzyć i budować.

Jezus daje w dzisiejszym fragmencie Ewangelii dowód swojej wszechmocy, stwarza na nowo tę kobietę, stwarza ją czystą, świętą, niepokalaną. Niesamowite. Tego cudu może dokonać w każdym z nas.



[DAWID]