ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
22 marca 2002, piątek (J 10,31-42)
Nędza i zero - oto obraz ludzkiej natury skażonej grzechem. Dodatkowo natura ta nie jest zdolna do samodzielnego oczyszczenia. Nie może rozbity dzban posklejać sam siebie, przywrócić sobie poprzedniego piękna i użyteczności. Wszelkie próby samozbawienia, podejmowane przez człowieka, spełzną na niczym. Pozostawią po sobie jedynie frustracje i gorycz porażki.
Człowiek jednak ma szansę stać się wielki. Może stać się, jak słyszeliśmy w Ewangelii, nawet bogiem. Oczywiście będzie zawsze jakościowa różnica między człowiekiem a prawdziwym Bogiem w niebie. Termin "bóg" na określenie człowieka ma za zadanie jedynie podkreślić wyniesienie człowieka, jego wielkość i chwałę.
Człowiek uzyskuje to wszystko jako dar. To nie jest wyniesienie SIĘ człowieka, to jest wyniesienie człowieka przez Boga. Wielkość człowieka to działanie i dzieło Boga.
Nędza staje się bogactwem, małość wielkością, grzech świętością. A wszystko to za darmo - tylko dlatego, że jesteśmy Bożymi dziećmi.