ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
10 października 2002, czwartek (Łk 11,5-13)
Tyle razy powtarza się, że "Bóg jest miłością". Trąbi się naokoło o Jego miłosierdziu. Ciągle się słyszy, że "dobry jest Pan". Wszyscy to mówią, wszyscy powtarzają... a mało kto wierzy.
Chociaż, prawdę mówiąc, nie chodzi tu o niewiarę. Prawda o Bożej miłości jest uznawana i wyznawana. Problem tylko w tym, że funkcjonuje ona na płaszczyźnie rozumu i omija serce.
Słyszymy, że Bóg nas kocha, ale nasze serce podpowiada "któż to tam wie", albo "nie jestem godny", albo "muszę zasłużyć na miłość".
Trudno jest zmienić serce i to, czego nauczyło się przez całe życie - jest to jednak możliwe. Bóg jest dobrym kardiologiem - potrafi zamienić podejrzliwe serce z kamienia na ufne serce z ciała.