ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

12 października 2002, sobota (Łk 11,27-28)

Droga między Tylmanową a Tymbarkiem.

Ostatnio Stare Dobre Małżeństwo lansowało w czasie koncertu swój nowy przebój w którym jak echo wracała droga między Tylmanową a Tymbarkiem. Tak się składa, że niedawno jechałem tą trasą, pełną pięknych widoków ale i niebezpiecznych zakrętów. Droga wymagała dużej dawki opanowania i czujności. Trasa mojej samochodowej wyprawy prowadziła dalej przez odcinek autostrady Kraków - Katowice. Droga o wiele bezpieczniejsza, ale nie wyobrażam sobie, bym na dłużej niż chwilę mógł tam zamknąć oczy.

Mówię o tym, nie po to by się chwalić, bo ani moje zdolności kierowcy ani klasa samochodu na to nie zasługują. Motywem jest proste porównanie drogi do naszego życia. Raz może być to życie pozwijane w serpentyny, pełne ostrych zakrętów i podjazdów. Innym razem proste jak autostrada. Zawsze jednak na tej drodze (w tym życiu) potrzeba nam czujności - nie wolno zamykać oczu.

Ludzie, którzy słuchają Bożego Słowa tylko odświętnie, raz na jakiś czas, z okazji niedzieli czy jakiejś uroczystości, przypominają ludzi, którzy jadą samochodem i otwierają oczy co dziesięć minut.

Może jestem tchórzem, ale nie stać mnie na taką kaskaderkę. Będę jechał z otwartymi oczami.



[DAWID]