ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
26 października 2002, sobota ( Łk 13,1-9)
Wiemy dobrze, że świat jest jaki jest. Dużo w nim nieprawości, ludzkiego grzechu. Myślimy sobie, że mogliby ci wszyscy ludzie wziąć się w garść, poprawić i nawrócić. Widzimy potrzebę nawrócenia u wszystkich wokół, ale nie dostrzegamy jej u siebie.
A nie jesteśmy lepsi od innych. Bez łaski Bożej, bez Bożego miłosierdzia wszystkich czeka nas wspólny los - śmierć na wieki - potępienie.
Początek nawrócenia to uznanie, że jesteśmy jak bezpłodne figi nie przynoszące owocu. Sami z siebie nie wydamy owocu - potrzebujemy Boga - Jego łaski i Jego cierpliwości.