ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

11 sierpnia 2002, niedziela (Mt 14,22-23)

Wyjść za burtę.

Wiele się mówi, przy okazji tego fragmentu, o słabej wierze Piotra, który zawahał się i zaczął tonąć.

Ja jednak bym nie wybrzydzał - chciałbym mieć taką właśnie wiarę jak Piotr. Co prawda zaczął tonąć, ale miał wiarę która pozwoliła mu wysiąść z łodzi na pełnym morzu. No i ostatecznie ocalił skórę.

Pewien opiekun chóru mawiał, że najważniejszy jest początek i koniec utworu - w środku jak będzie tak będzie. Przypomina to trochę, zwłaszcza ten środek, nasze chrześcijańskie życie - wiele tu upadków i topienia się. Najważniejsze jednak to rozpocząć drogę, wyjść za burtę i na ostatek chwycić się Jezusowej dłoni.



[DAWID]