ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

16 sierpnia 2002, piątek (Mt 19,3-12)

Chłop swoje, baba swoje.

Chłop swoje, baba swoje. To przysłowie dobrze opisuje relacje między Panem Bogiem a ludźmi. Pan Bóg nakazuje jedno, człowiek robi co innego, często na odwrót. Nie inaczej jest w przypadku małżeństwa.

Ewangelia przypomina, że wolą Boga jest nierozerwalność małżeństwa. "Już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela." (Mt 19,6) Te słowa padają w czasie ceremonii zawierania małżeństwa. Co z tego, skoro tak wiele małżeństw się rozpada. Co z tego, skoro panuje przyzwolenie na drugie, trzecie, czwarte małżeństwo, że coraz bardziej decyzja podjęcia tej ważnej życiowo decyzji przypomina grę w Totolotka: "a co tam, co mi szkodzi, skreślę co popadnie, może wygram; a jak nie wygram to skreślę jeszcze raz - także jak popadnie".

Życie to nie zabawa i nie hazard. Małżeństwo to nie randka na pierwszych w życiu koloniach. Życie ma pewne reguły, mądre reguły, i warto ich przestrzegać.



[DAWID]