ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

18 sierpnia 2002, niedziela (Mt 15,21-28)

Szatan jest.

Być może niektóre choroby, które ludzie przypisywali działaniu złego ducha, miały swoją naturalną genezę i rozwój. To, że mogło tak być w poszczególnych przypadkach nie upoważnia nas do twierdzenia, że tak było zawsze. Chcielibyśmy pozbyć się z naszego świata szatana i diabła, bo to tak nieelegancko o nim mówić i słuchać. Tymczasem on po prostu jest.

Szatan istnieje i może wpływać na człowieka. Jaki na to mam dowód? Z życia. W greckim źródłosłowie słowa diabeł słychać rozrywanie, rozdzielanie, rozrzucanie. Czy tego właśnie nie jesteśmy świadkami? Tak jest dzisiaj, tak było zawsze. Podziały wśród ludzi, waśnie rozłamy, rozwody. To wszystko diabelskie działanie, inspiracja, natchnienie lub jego - diabła - naśladowanie.

Nie można jednak popaść w pesymizm. Szatan nie jest jakimś antybogiem - równym w chwale i sile prawdziwemu Bogu. Szatan to zbuntowane stworzenie, skazane za przegraną. Póki co jednak - walka trwa, bądźmy więc czujni.



[DAWID]