ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

28 sierpnia 2002, środa (Mt 23,27-32)

Fasada.

Śmiejemy się z dawnych czasów, gdy na wizytę państwowego dostojnika malowano trawę. Dzisiaj może mniej tych absurdów, ale dalej słyszy się, tu i ówdzie, że remontuje się tylko elewacje kamienicy, by wyglądała ładnie i świeżo na jakąś uroczystość, nie dbając, że bardzo szybko zacznie z niej złazić farba, która nie może przegryźć się z grzybem.

Śmieszą nas i irytują takie poczynania, ale wyciszamy się, uspokajamy, gdy sprawa dotyka nas. Bo nie problem w trawie i nie problem w kamienicy. Prawdziwy problem zaczyna się wtedy, gdy zaczynamy stroić zewnętrzną fasadę naszego życia, nie dbając o pleśń, grzyb i zgniliznę naszego wnętrza, gdy robimy malowanie bez generalnego remontu.

Biada obłudnikom - mówi Jezus. Biada nam, gdy uciekamy przed prawdą, gdy próbujemy oszukać siebie innych i Pana Boga.



[DAWID]