ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

03 stycznia 2003, piątek (J 1,29-34)

Baranek Boży.

Kiedyś zapytałem dzieci, dlaczego nazywamy Jezusa Barankiem Bożym. Pamiętam jedną odpowiedź - bo urodził się w stajence miedzy Barankami. Odpowiedź błędna, ale pytanie pozostaje.

Wśród ofiar składanych przez Żydów w świątyni jerozolimskiej, były i takie, które były przebłaganiem za grzechy. Na ofiarne zwierze, w sposób symboliczny przenoszone ludzkie grzechy a następnie, już nie symbolicznie, zwierze zostawało zabijane. Żydzi mieli świadomość, że "bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia /grzechów/" (Hbr 9,22b).

Coraz mocniej rodziła się też świadomość, że "niemożliwe jest (...), aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy (Hbr 10,4). To nie mogło być bezrozumne zwierzę. To musiał być Ktoś Specjalny. I przyszedł - Jezus Chrystus - Prawdziwy Baranek. Przyszedł, by składając siebie w ofierze zgładzić nasze grzechy.



[DAWID]