POCHWAŁA MIŁOŚCI

sobota 5 tygodnia Wielkiego Postu

1. Cała naukę Pisma Świętego można zebrać w tablice dziesięciu przykazań. Te zaś streścić w dwóch przykazaniach miłości: Miłości Boga i miłości człowieka. Te znowu sprowadzić do jednego hasła - Miłości. Kochać innych i pozwolić się innym kochać.

2. Dzisiejszy dzień winien być poświęcony pochwale miłości. Trzeba nam chwalić miłość, gdyż ta jest niekochana. To największa potrzeba człowieka a jednocześnie jest zepchnięta na daleki margines. Wstydzimy się przyznać do niej, wyrazić nasze wielkie pragnienie miłości.

3. Jest taki wiersz, który wyraża często spotykaną postawę człowieka. Mówi on o ludziach, którzy wykrzywiają pogardliwie wargi, mrużą cynicznie oczy. I dopiero wieczorem, za szczelnie zasłoniętymi oknami, gryzą z bólu palce i umierają z miłości.

4. Taka postawa uwidoczniła się w jakimś stopniu w historii, którą chciałbym opowiedzieć. W stanach Zjednoczonych pewien mężczyzna - kierowca ciężarówki - uległ wypadkowi na oblodzonej drodze. Jego samochód, a czasie pokonywania górskiej trasy, stoczył się z drogi. Dopiero po kilkudziesięciu godzinach - zupełnie przypadkiem - odnaleziono wrak samochodu z martwym ciałem. Kierowca jednak nie zginął od razu. Żył jakiś czas - ranny i uwięziony w szoferce. Zostawił po sobie list. Pisał go ze świadomością zbliżającej się śmierci - z ran i zimna. Był to list do jego żony! Pisał w nim -czytam teraz jego fragmenty:

5. Najdroższa żono, /.../ na szczęście /../ mam trochę czasu, by powiedzieć Ci to, o czym zapominałem Ci powiedzieć tak wiele razy. Kocham Cię, najdroższa. Kiedyś żartowałaś sobie ze mnie, że kocham swoją ciężarówkę o wiele bardziej niż Ciebie, bo spędzam z nią więcej czasu. To prawda - kocham tę kupę żelastwa i muszę przyznać, że nigdy mnie nie zawiodła /.../ zawsze mogłem na nią liczyć. Wiesz co? Ciebie kocham dokładnie z tych samych powodów. I ty pomagałaś mi przetrwać najtrudniejsze chwile. /.../ Jestem ranny i wygląda to dość poważnie. Czuję, że właśnie przejechałem ostatnią milę w swoim życiu i chcę Ci powiedzieć to wszystko, co powinno zostać powiedziane wiele razy już dawno. Wszystko to, o czym zapomniałem, zbyt zajęty swoją ciężarówką i pracą. W tej chwili myślę o naszych rocznicach ślubu i urodzinach, na których mnie zabrakło. /.../Myślę o Twoich samotnych nocach spędzanych na zastanawianiu się, gdzie jestem i czy wszystko ze mną w porządku. Myślę o chwilach, w których chciałem do Ciebie zadzwonić, żeby po prostu powiedzieć "cześć", i jakoś tego nie robiłem. /.../ Wiesz, jesteś piękną kobietą - zdaje się, że dawno Ci tego nie mówiłem, ale tak jest. Popełniłem w życiu wiele błędów, lecz jeśli w ogóle podjąłem kiedyś jakąś dobrą decyzję, na pewno było nią poproszenie Cię o rękę. /.../ Byłaś ze mną na dobre i na złe. Najdroższa, tak bardzo kocham Ciebie i dzieci. /.../ Niezmiernie Cię potrzebuję i wiem, że już za późno. To śmieszne, ale jedyna rzecz, która jest tu teraz ze mną, to moja ciężarówka, ten przeklęty gruchot, który rządził naszym życiem, przez tak wiele lat. Ta powykręcana kupa złomu, z którą i w której spędziłem całe życie. Jednak ona nie jest w stanie odwzajemnić mojej miłości. Tylko Ty możesz to uczynić. Jesteś teraz tysiąc mil stąd, ale czuję się tak, jakbyś była przy mnie. Widzę Twoją twarz, czuję Twoją miłość /.../. Powiedz dzieciom, że bardzo je kocham /.../. To już wszystko, kochanie, Boże, tak bardzo Cię kocham. Uważaj na siebie i pamiętaj, że kochałem Cię ponad życie, tylko zapomniałem Ci o tym powiedzieć.

6. Tylko zapomniałem Ci o tym powiedzieć!

7. Nie wolno nam marnować życia. Marnować życia ukrywając miłość, nie okazując swego pragnienia miłości.

8. Czytałem ostatnio książkę napisaną przez autystyczne dziecko. Opisuje w niej swe zmagania z chorobą, z chaosem, który wkrada się w świat autystycznego człowieka.

9. Chłopiec pisze: "Na początku był chaos, potem nadszedł kochający człowiek i zaprowadził porządek w chaosie." Ty kochającym człowiekiem była jego matka. W innym miejscu chłopiec pisze: "Ludzi należy kochać, wtedy rozkwitają."

10. Kochajmy ludzi, niech rozkwitają i dajmy kochać siebie, wtedy sami rozkwitniemy. Starajmy się też, by miłość nasza nie była abstrakcyjna, miała kształt konkretny.

11. Jaki to kształt? Posłużę się wierszem - czy może raczej tekstem piosenki Joanny Szczepkowskiej. "Nie bój się piekła jest białe / trochę niebieskie i czyste / tylko w powietrzu fruwają / nie napisane listy // tylko się grzecznie ukłoni / starszy pan, do którego / miałaś kiedyś zadzwonić // tylko się miło uśmiechnie / dziewczynka z pustymi rękami / co miała dostać piłkę / od ciebie, przygodnej mamy // tylko cię liźnie po ręku / pies zatrzymany w pół drogi / tylko ci powie dzień dobry / przyjaciel samotny i głodny."

12. Tekst ten prowokuje do pytań o twój kształt miłości. Miłość nie spada z nieba, trzeba ją budować. Trzeba trudu i poświęcenia. Ktoś powiedział, że nieuczęszczane ścieżki przyjaźni, miłości, nie uczęszczane zarastają. Czy i co robisz, by je przedeptać, odświeżyć? Jaki telefon należałoby wykonać jeszcze tego wieczoru, jaki adres woła o list, gdzie trzeba wpaść z bezinteresowną wizytą?

13. Jaki piękny byłby świat, gdyby ludzie kochali. Marzę o świecie, gdzie każde dziecko kochane byłoby przez swoich rodziców, marzę o świecie, gdzie dzieci troszczą się z czułością tych, którzy ich urodzili i wuchowali. Marzę o świecie, gdzie mężczyzna kocha swoją kobietę a kobieta swojego mężczyznę. Marzę o świecie bez wojej i nienawiści, bez bólu i cierpień wyrządzanych przez mściwość i zazdrość.

14. Czy ja mam dobrze w głowie? Czy nie zwariowałem? Czy nie znam realiów świata? Znam aż za dobrze. Znam ból i cierpienie świata. Ale znam też dobrze plan Boga dla człowieka. Wiem, że miłość jest celem człowieka i jego drogą. Do Boga - Miłości idziemy drogą miłości. Miłości samego siebie i bliżniego swego.

15. Wierzę w miłość i wierzę w człowieka, wierzę, ze może zacząć kochać. Teraz, już, zaraz. Ta miłość już jest rozlana w sercach naszych przez Ducha, który został nam dany. Trzeba tylko by zapłonęła.

16. Dlatego proszę gorąco Boga, by poszedł ze swoją łaską do naszych serc. By zapalił je ogniem swojej miłości. W tym płomieniu niech zginie nasz grzech, niech narodzi się nowy kształt świata i ludzkiego życia.

17. W jednej z książek Małgorzaty Musierowicz, w Noelce, znależć można wiersz Williama Blake'a, w tłumaczenie brata Małgorzaty Musierowicz. Posłuchajmy go i niech pozwoli on nam jeszcze bardziej uwierzyć w miłość.

18. Gdzie Dobroć, Litość, Pokój, Miłość - / Tam płyną nasze modły: / Żadnej znękanej ludzkiej duszy / Te cnoty nie zawiodły. // Bo Dobroć, Litość, Pokój, Miłość / To Bóg, co włada w świecie / I dobroć, Litość, Pokój, Miłość, / To człowiek - jego dziecię. // Dobroć ma bowiem ludzkie serce, / Litość - ludzkie wejrzenie, / Miłość - człowieka postać boską, / Pokój - jego odzienie. // W każdej krainie każdy człowiek / W udręce swej i znoju / Przyzywa ludzki kształt Miłości, / Litości i Pokoju. // Miłuj kształt ludzki w poganinie / I Żydzie, i Cyganie: / Gdzie Dobroć, Miłość, Litość mieszka, / Tam Bóg ma swe mieszkanie.

19. A może czujesz się niegodny miłości i niezdolny do kochania? Widzisz swoje życie jako przegrane, zmarnowane? Nie możesz uwierzyć w przemianę? Człowieku - wierzę w ciebie - wierzę w twoje złote serce - posłuchaj tej historii:

20. Gdzieś na dalekim wschodzie, w jednej z licznych, małych buddyjskich świątyniek był wielki, gliniany posąg Buddy. Nie wzbudzał on specjalnego zainteresowania. Obecnie jednak odwiedzają go niezliczone grupy turystów. Jest też uważnie strzeżony. Kiedy nastąpiła zmiana? W momencie gdy przez świątynię przebiegać miała droga zaszła konieczność przeniesienia całej świątyni a także glinianego posągu. Posąg okazał się nienaturalnie ciężki, w czasie transportu dźwigiem zaczął pękać. Postawiono go na ziemi, dodatkowo zaczął padać deszcz - niszcząc go jeszcze bardziej. Wtedy, podczas zabezpieczania go, odkryto, że glina jest jedynie maskującą powłoką kryjącą szczerozłoty pomnik Buddy. Przed wiekami zakonnicy zamaskowali go w obawie przez wojną i grabieżą. Zostali w tej wojnie wymordowani a wraz ze sobą zabrali tajemnicę posągu. Trzeba było wieków, by odkryć go na nowo.

21. Czy nie jest to podobne do sytuacji każdego z nas? Czy i nas nie osłania szara, brudna warstwa gliny? Ale czy i w nas nie kryje się szczere złoto? Być może inni o tym nie wiedzą, może sam o tym nie wiesz. Wie jednak o tym Bóg. Słowo Biblii skierowane jest do każdego z nas. Ono mówi do każdego z nas bez wyjątku w Księdze Izajasza: "Jesteś cenny w moich oczach!" Czy słyszysz te radosną nowinę? Jesteś cenny w Bożych oczach!

© 2000 - ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Chrześcijański Serwis Promocyjny
Chrześcijański Serwis Promocyjny
statystyki stron

[DAWID]